Iga Świątek się nie zatrzymuje! W pewnej chwili było gorąco, ale Polka wygrała na start Wimbledonu
Iga Świątek przystąpiła do rywalizacji w Wimbledonie z wielkimi oczekiwaniami. Eksperci uznają za faworytkę do wygrania całego wielkoszlemowego turnieju, co oczywiście ma związek z jej wcześniejszymi sukcesami w 2022 roku – mowa o 35 triumfach z rzędu i wygraniu French Open oraz kilku innych mniej prestiżowych rozgrywek. Na początek zawodów w Anglii Polka zmierzyła się z Janą Fett.
Iga Świątek z łatwością wygrała pierwszy set w meczu z Janą Fett
Na początku spotkania raszynianka popadła w pewne tarapaty. W pierwszym gemie potrafiła stracić punkty ze względu na nadepnięcie na linię przy serwisie, w drugim z kolei przegrywała 15:40 po asie rywalki i uderzeniu w aut. Mimo tego jednak Świątek wyszła z opresji, odrobiła stratę i wygrała oba gemy.
W kolejnych Chorwatka sprawiała naszej reprezentantce pewne kłopoty, ale w najważniejszych momentach to praktycznie zawsze Polka wykazywała się większą skutecznością. Dwa z trzech następnych gemów Biało-Czerwona wygrała po asach serwisowych. W całym pierwszym secie było 6:0.
Kłopoty Igi Świątek w pierwszym meczu Wimbledonu
W drugim jednak to Fett przejęła inicjatywę od samego początku. W pewnej chwili Świątek nie wychodziło absolutnie nic – od zagrywki, przez returny, po dłuższe wymiany. W związku z tym Chorwatce udało się zwyciężyć do zera w dwóch kolejnych gemach i wyjść na prowadzenie 3:1.
Na szczęście jednak Polka dość szybko otrząsnęła się z tego trudnego momentu i w kolejnych częściach meczów najpierw doprowadził do remisu, a następnie wyszła na prowadzenie 4:3. Nie stało się to jednak z łatwością. Wiele punktów Fett oddała dopiero po dłuższych wymianach i grze na przewagi. 5:3 zrobiło się z kolei po dwóch błędach 26-latki najpierw przy serwisach, a potem po wyrzuceniu piłki w aut. Dziewiąty gem również padł łupem Świątek i dzięki temu to Polka przeszła do następnej rundy Wimbledonu.